piątek, 05 sierpnia 2016

Marsz wzdłuż Nilu

levison wood


Swój projekt "Walking The Nile" Levison Wood rozpocznie najprawdopodobniej jesienią, a na jego realizację zamierza przeznaczyć rok. Jeszcze do niedawna w ekspedycji miał uczestniczyć Simon Clarke, przyjaciel Wooda, jednak wycofał się z projektu.

Inspiracją do tej podróży są XIX-wieczne dokonania Brytyjczyków w odkrywaniu Afryki, a także stosunkowo niedawny wyczyn Eda Stafforda, który w dwa i pół roku pokonał ponad 7000 kilometrów wzdłuż Amazonki, od źródeł do ujścia.

Wood wyruszając na ekspedycję wzdłuż Nilu, oprócz samego faktu pokonania 6650 kilometrów pieszo, chce zwrócić uwagę na problemy Afryki u progu XXI wieku. Podczas swojej podróży będzie wędrował przez 7 krajów: Burundi, Rwandę, Tanzanię, Ugandę, Sudan Południowy, Sudan i Egipt.

Levison Wood ma 30 lat. Aktualnie zajmuje się dziennikarstwem oraz organizacją ekstremalnych podróży – prowadzi firmę Secret Compass. Wcześniej służył w wojsku, w British Parachute Regiment, m.in. na misji w Afganistanie w 2008 roku. Dotychczas podróżował przez 80 krajów, a ostanio przeszedł pieszo Madagaskar wraz z Simonem Clarke.

O projekcie "Walking the Nile" Levison Wood opowiada specjalnie dla Forum Extremum.

levison wood
Levison Wood (fot. www.walkthenile.com)

 

Forum Extremum: Kiedy powstał pomysł pieszego przejścia od źródeł do ujścia Nilu i co Cię do niego zainspirowało?
Levison Wood: Od wielu lat pasjonuje mnie Afryka. Pomysł tej wyprawy powstał po 10 latach studiowania historii eksploracji tego kontynentu. Odkąd otworzyłem swoją firmę Secret Compass, zajmującą się organizacją ekspedycji, prowadziłem wiele wypraw na całym świecie. Tym razem chciałem zrealizować własny projekt. Zrobić coś wielkiego, co jeszcze nigdy nie zostało dokonane. Zainspirował mnie do tego też Ed Stafford, który przeszedł całą Amazonkę.

Jakie są najważniejsze cele projektu "Walking the Nile"?
Przede wszystkim to, aby jako pierwszy człowiek przejść wzdłuż całego Nilu. Bardzo ważne jest też podniesienie świadomości ludzi na temat kwestii bliskiej mojemu sercu – ochrony dzikiej przyrody w Afryce. Mam też zamiar napisać książkę o całej wyprawie.

Czy kiedyś już robiłeś tak długą wyprawę trekkingową?
Prowadziłem już wiele różnych ekspedycji. Każda z nich była wyzwaniem, ale jeszcze żadna na taką skalę.

Czy ktoś przed Tobą próbował już zrobić coś takiego?
Jeden Brytyjczyk, Ewart Grogan, przeszedł całą Afrykę z Kapsztadu do Kairu (w 1900 roku, po 2,5- letniej podróży dotarł do celu – przyp. red.), lecz nie podążał cały czas wzdłuż Nilu. W latach 1931-1936 Afrykę przejechał rowerem wasz rodak, Kazimierz Nowak. Jednak jak dotąd nikt jeszcze nie przeszedł od źródeł do ujścia Nilu.

W jaki sposób się przygotowujesz do tego projektu. Na jakie najważniejsze kwestie trzeba zwrócić uwagę?
Przygotowywać do tego trzeba się w różnych aspektach: mentalnym, fizycznym i tak dalej. Ogólnie najważniejsze to "uporać się z Afryką", z biurokracją, z dziką przyrodą i wszytkimi niebezpieczeństwami, których będzie sporo.

Jak będzie wyglądał ekwipunek? Czy bierzesz ze sobą broń do polowań i do obrony przed drapieżnikami?
Ekwipunek musi być przede wszystkim lekki. Na taką trasę nie można brać zbyt wiele. Nie biorę własnej broni, po prostu ze względu na to, że to nielegalne w wielu krajach.

A czy zamierzasz korzystać z pomocy mieszkańców terenów, przez które będziesz szedł, np. lokalnych przewodników przez dżunglę, bagna itp?
Tak, lokalni przewodnicy będą w niektórych regionach niezbędni, aby ekspedycja się udała.

W jakiej odległości od rzeki będziesz się poruszał?
Idea jest taka, żeby iść wzdłuż rzeki jak nabliżej fizycznie to będzie możliwe.

Jak planujesz przekraczać granice między kolejnymi państwami?
Większość przejść jest stosunkowo niedaleko od rzeki. Nie takie proste jest z kolei otrzymanie długoterminowych wiz. W tej kwestii jest sporo pracy i trzeba wciągnąć w przygotowania również i lokalne władze.

Jakie będą najtrudniejsze etapy wyprawy? W jaki sposób chcesz przejść Sudd (rozlewiska Nilu w Sudanie Południowym) jeśli zastanie Cię pora deszczowa?
Planuję wyruszyć tak, aby uniknąć pory deszczowej w tym regionie. To będzie właśnie jedna z najtrudnieszych części projektu. Jednak to będzie znaczyło również dotarcie na Saharę w najgorętszym okresie. Co będzie tak samo ciężkie.


autor: Jakub Czajkowski

 

 


Drukuj PDF