piątek, 05 sierpnia 2016

5750 na Nandze

Tomasz Mackiewicz i Marek Klonowski prowadzili akcję górską przez cały ubiegły tydzień.

W poniedziałek 7 stycznia z osady Latobah, gdzie założyli bazę, dotarli do bazy wysuniętej na 4100 m n.p.m. Następny dzień – obóz pierwszy na 5100 m n.p.m. Tu przeczekali jeden dzień oczekując na rozwój pogody. W czwartek dotarli wyżej. Jak określa Marek Klonowski do C1a. Być może ten obóz pośredni został założony w miejscu, gdzie wcześniej zespół zostawił depozyt (około 5500 m n.p.m.).

Na weekend prognozy pogody przewidywały silny wiatr i opady śniegu. Klonowski i Mackiewicz wykopali jamę śnieżną. Przeczekali w niej, w sztormowych warunkach, dwa dni (w tym czasie jama się zawaliła, więc wykopali drugą). W niedzielę, 13 stycznia, podjęli wspinaczkę. Założyli obóz 2. na wysokości 5750 m n.p.m. W poniedziałek podeszli jeszcze sto metrów do góry, ale okazało się, że wyżej będą zmuszeni rozciągnąć liny poręczowe. Mieli ze sobą tylko jeden odcinek. Postanowili więc wrócić do bazy.

Polacy w jamie śnieżnej i przy namiocie (fot. Marek Klonowski/Tomasz Mackiewicz)

Po drugiej stronie góry, od północy, na ścianie Diamir, działa zespół węgiersko-amerykański w składzie David Klein, Zoltan Acs i Ian Overton. Początkowo zespół miał się wspinać drogą, którą w ubiegłym sezonie zimowym próbowali wytyczyć Denis Urubko oraz Simone Moro (dotarli do wysokości 6600 m n.p.m. i zrezygnowali ze wspinania ze względu na warunki pogodowe). Węgrzy i Amerykanin zrezygnowali jednak z tej drogi i rozpoczęli działanie na drodze Kinschofera. A dokładniej w jej pobliżu, ponieważ wspinacze uznali, że teren w linii drogi jest zbyt lawiniasty. 6 i 7 stycznia szukali przejścia pośród kuluarów i skał. Dotarli do wysokości 4900 m n.p.m., gdzie zostawili depozyt ze sprzętem na obóz 1. W ostatnich dniach znów szli do góry. Wczoraj udało im się dotrzeć do wysokości 5100 m n.p.m.

Również od północy działa zespół Włocha Daniela Nardi. Oprócz niego w ekipie jest francuska alpinistka Elisabeth Revol. Nardi jest doświadczonym himalaistą. Wszedł m.in. na Everest, K2, Makalu, a także w jednym sezonie (2008 rok) na Broad Peak i Nanga Parbat.

Zespół w drodze do bazy (film w języku włoskim i angielskim)

Kilka ostatnich dni Nardi i Revol przebywali w bazie u stóp góry. Dziś (15 stycznia) wspinacze zmierzają w stronę pobliskiego Ganalo Peak (6608 m n.p.m.). W ramach aklimatyzacji zespół zamierza spędzić na stokach tej góry dwie noce, a szczyt zdobyć 16 stycznia. Po powrocie Włoch i Francuzka dają sobie dwa dni na odpoczynek przed właściwą akcją na stokach Nanga Parbat.

Od strony południowej (flanka Rupal) działa także francuski snowboarder Joel Wischnewski. Działa – sam. Baza jego wyprawy znajduje się w osadzie Tarashing na wysokości 2950 m n.p.m. 9 stycznia założył bazę wysuniętą (3825 m n.p.m.). Pomimo wirusowej choroby, która wywołała u niego wymioty, 12 stycznia udało mu się założyć obóz 1. na wysokości 4150 m n.p.m.

Joel Wischnewski we Francji przed wyruszeniem na wyprawę (fot. Joel Wischnewski)


Wischnewski zamierzał wspinać się w pobliżu (nieco ku południowemu-wschodowi) niedokończonej drogi Tomasza Humara z 2005 roku. Po założeniu obozu informował, że góra jest sucha, bez śniegu. Jednak w ten weekend Nanga Parbat została przykryta śniegiem. W związku z licznymi lawinami schodzącymi w linii drogi i wszystkimi wklęsłymi formacjami, dziś Francuz podjął decyzję, że musi zrezygnować z tego wariantu. Jaki pisze na swojej stronie internetowej: „Moja droga pomiędzy 4600 a 6000 jest jak rosyjska ruletka”.

Widok na ścianę Rupal z obozu 1. (fot. Joel Wischnewski)

Joel Wischnewski rozważa obecnie wspinaczkę drogą Reinholda Messnera z 1970 roku albo wschodnią częścią południowo-wschodniego filara, który został zdobyty przez Polaków w 1982 roku. Myślał również o wspinaczce drogą Schella, ale stwierdził, że nie chce przeszkadzać innemu zespołowi (na tej drodze lub w jej okolicy wspinają się Polacy).

Francuz po zdobyciu góry zamierza na snowboardzie zjechać z jej wierzchołka lub innego punktu, z którego zjazd będzie gwarantował minimum bezpieczeństwa.

Drukuj PDF