01 sierpnia 2013
Amur niespłynięty
U brzegu Morza Ochockiego (fot. http://nobodysriver.org)
Amerykanki – Becca Dennis, Sabra Purdy, Amber Valenti i Australijka Krystle Wright – zamierzały pokonać kajakami Amur, od źródeł do ujścia. Ponad 4000 kilometrów.
Czytaj o wyprawie w artykułach:
Rzeka niczyja.
Kajakami przez stepy.
Pierwsza granica.
Kajakarki już zakończyły swoją przygodę z Amurem. Po spłynięciu mongolskim odcinkiem rzeki Onon, przedostały się pociągiem w głąb Rosji. W międzyczasie odłączyła się jedna z uczestniczek projektu – z powodów osobistych do Stanów Zjednoczonych wróciła wcześniej Becca Dennis.
Pozostała trójka kontynuowała podróż. Plan jednak uległ poważnym modyfikacjom, przede wszystkim dotyczącym sposobu podróżowania.
7 lipca kajakarki dojechały koleją aż do Chabarowska, omijając znaczny odcinek Amuru. W mieście podjęły decyzję o spłynięciu kajakami do odległego o 400 kilometrów Komsomolska nad Amurem, a stamtąd już wyłącznie promem do odległego o 35 kilometrów od wybrzeża Pacyfiku Nikołajewska nad Amurem.
Etap spływu Amurem z Komsomolska do Nikołajewska okazał sie zupełnie inny niż odcinek mongolski. Kajakarki były przygnębione odłączeniem się towarzyszki i brakiem wsparcia.
Pokonywały dziennie po 50 kilometrów, przy częstym deszczu i atakach insektów. Jak wspominają, było to czas olbrzymiej walki z własnymi słabościami.
Były także przerażone zanieczyszczeniem środowiska tego odcinka rzeki. Tu zawarła się kwintesencja nazwy projektu "Rzeka niczyja" – wielka rzeka płynąca między zatruwającymi ją uprzemysłowionymi Rosją i Chinami.
Do ujścia Amuru do Morza Ochockiego dotarły 26 lipca. Nie udało im się jednak spłynąć całą rzeką, a jedynie jej niewielką częścią.
autor: Jakub Czajkowski