piątek, 05 sierpnia 2016

Amur niespłynięty


U brzegu Morza Ochockiego (fot. http://nobodysriver.org)


Amerykanki – Becca Dennis, Sabra Purdy, Amber Valenti i Australijka Krystle Wright – zamierzały pokonać kajakami Amur, od źródeł do ujścia. Ponad 4000 kilometrów.

Czytaj o wyprawie w artykułach:
Rzeka niczyja.
Kajakami przez stepy.
Pierwsza granica.

Kajakarki już zakończyły swoją przygodę z Amurem. Po spłynięciu mongolskim odcinkiem rzeki Onon, przedostały się pociągiem w głąb Rosji. W międzyczasie odłączyła się jedna z uczestniczek projektu – z powodów osobistych do Stanów Zjednoczonych wróciła wcześniej Becca Dennis.

Pozostała trójka kontynuowała podróż. Plan jednak uległ poważnym modyfikacjom, przede wszystkim dotyczącym sposobu podróżowania.

7 lipca kajakarki dojechały koleją aż do Chabarowska, omijając znaczny odcinek Amuru. W mieście podjęły decyzję o spłynięciu kajakami do odległego o 400 kilometrów Komsomolska nad Amurem, a stamtąd już wyłącznie promem do odległego o 35 kilometrów od wybrzeża Pacyfiku Nikołajewska nad Amurem.

Etap spływu Amurem z Komsomolska do Nikołajewska okazał sie zupełnie inny niż odcinek mongolski. Kajakarki były przygnębione odłączeniem się towarzyszki i brakiem wsparcia.

Pokonywały dziennie po 50 kilometrów, przy częstym deszczu i atakach insektów. Jak wspominają, było to czas olbrzymiej walki z własnymi słabościami.

Były także przerażone zanieczyszczeniem środowiska tego odcinka rzeki. Tu zawarła się kwintesencja nazwy projektu "Rzeka niczyja" – wielka rzeka płynąca między zatruwającymi ją uprzemysłowionymi Rosją i Chinami.

Do ujścia Amuru do Morza Ochockiego dotarły 26 lipca. Nie udało im się jednak spłynąć całą rzeką, a jedynie jej niewielką częścią.

autor: Jakub Czajkowski

 

 

Drukuj PDF