środa, 23 marca 2016

Triumf w Czerskim

Krzysztof Suchowierski Czerskij
Krzysztof Suchowierski w Jakucji


3700 kilometrów na rowerach zimą przez Jakucję? W temperaturach dochodzących do minus 50 st.C.? Z namiotem? Nie mając polarnego doświadczenia? To możliwe?

Możliwe. Białostoczanin Krzysztof Suchowierski wraz z dwoma rosyjskimi kolegami ─ Iłanem Czeczniewem oraz Jegorem Kowalczu dziś dojechali do miejscowości Czerskij nad Morzem Wschodnio-Syberyjskim.

Wyruszyli 1 lutego z leżącej na południu Jakucji miejscowości Neriungri. Pokonanie trasy zajęło im 76 dni.

drogimapa


─ Ostatnie tysiąc kilometrów było ciężkie. Jechaliśmy po zimniku. Zimno, wiatr, w ostatnich dniach purga. Musieliśmy przeczekiwać w jakiejś izbuszce przy drodze. Miałem dość. Wtedy powiedziałem chłopakom, że dalej nie jadę. Że mnie łupie coś w kościach. Ale ruszyliśmy. Codziennie wstawaliśmy rano i trzeba było wyrabiać kilometraż ─ opowiada Krzysztof Suchowierski w telefonicznej rozmowie z Forum Extremum.

Podróżnik przyznaje, że jest zmęczony, ale szczęśliwy.

─ Warto było. Zawsze warto próbować. Ale było też ciężko. Bardzo. Na początku byłem przerażony temperaturami, ale organizm się zaaklimatyzował ─ wyznaje Krzysztof Suchowierski. O tym jak Polak się zaaklimatyzował niech świadczy fakt, że bywały noce, gdy spał pod gołym niebem ─ przy minus 30 st.C.!

O wyprawie czytaj w artykułach:
Jakucja zimą.
Liczy się psycha.
Suchowieski rusza.
- 40 dnia pierwszego.
52 dni w lodówce.

Gorzej wyprawę zniósł rower.

─ Opony kruszyły się na mrozie. Prawie całą drogę jechałem bez hamulców, bo i tak nie działały ─ opowiada podróżnik.

Rower prawdopodobnie w Czerskim zostanie sprzedany, bo podróżnik nie ma środków, by wrócić do Polski.

─ Na samolot nas nie stać, a zimnik będzie czynny jeszcze niecały miesiąc. Zaraz po świętach musimy stąd wyruszać i stopem próbować dostać się do Jakucka. Musimy się spieszyć, żeby nie tu nie utknąć ─ mówi.

Przypomniujmy. Krzysztof Suchowierski nie miał wcześniej doświadczeń w obszarach polarnych, jednak już trochę powłóczył się po świecie. W 2011 roku 5 miesięcy mieszkał w Rwandzie i pracował w domu dziecka, a także prowadził szkolenia z pierwszej pomocy. Rok później znów szkolił – tym razem w Gruzji i Armenii. Udało mu się wejść na Kazbek (5033 m n.p.m.). Przejechał na rowerze 3,5 tysiąca kilometrów w 24 dni wzdłuż polskich granic. W ubiegłym roku latem przejechał z Polski an Sybierę na rowerze ─ 9000 kilometrów.

 

Zobacz film - Krzysztof Suchowierski wyrusza na wyprawę z Dworca Wschodniego w Warszawie

 


Zobacz film - Krzysztof Suchowierski na konferencji prasowej w Białymstoku przed wyprawą

 

autor: Jakub Karp

 

 

 

Partnerzy i sponsorzy wyprawy

        

      

      

      

     

 

 

Drukuj PDF