01 sierpnia 2013
Przebiegł Gobi
Ray Zahab (drugi od lewej) i wspierająca go ekipa - zakończenie biegu
27 lipca Kanadyjczyk Ray Zahab ukończył swój bieg przez Pustynię Gobi. W ciągu 34 dni przebiegł ponad 2000 kilometrów. To średnio 60 kilometrów dziennie. Zużył cztery pary butów z ośmiu, które ze sobą zabrał.
O biegu czytaj w artykułach:
Biegiem przez Gobi.
Ekspedycja Gobi - start.
21 maratonów.
Zahab wystartował 23 czerwca wraz z Tajwańczykiem Kevinem Lin (który z powodu kontuzji wycofał się z biegu) znad jeziora Bujr Nuur we wschodniej Mongolii.
Planowana trasa została zmieniona w trakcie biegu. Wyprawa nie dostała pozwolenia chińskich władz na przekroczenie granicy w optymalnym dla projektu miejscu. Z tego powodu zamiast udać się z mongolskiego miasta Dalanzadgad na południe w kierunku Chin, Zahab wybrał kierunek na zachód, przez bardziej niedostępne rejony mongolskiej pustyni. Dystans biegu nie zmienił się jednak znacząco.
W ciągu 34 dni wysiłku w skrajnie trudnych warunkach pogodowych Zahab obcował z dziką przyrodą i bezkresnymi krajobrazami Mongolii. Na trasie spotykał także gościnnych pasterzy i przyglądał się festiwalowi Naadam. Jak wspomina, największe wrażenie zrobiły na nim małe dzieci, dosiadające koni podczas zawodów jeździeckich.
Pokaż Biegem przez Gobi na większej mapie
Bardzo trudnym momentem dla całego przedsięwzięcia była rezygnacja z biegu Kevina Lin, jednak Zahab miał olbrzymie wsparcie ze strony zespołu technicznego, który mu towarzyszył.
Pod sam koniec Kanadyjczyk doznał kontuzji mięśni pleców. Mimo bólu, ostatnie 230 kilometrów ultramaratończyk szedł non-stop. Towarzyszyła mu żona, która przyjechała specjalnie na zakończenie biegu. Wyprawa zakończyła się na południu Ajmaku Bajanchongorskiego.
autor: Jakub Czajkowski