piątek, 05 sierpnia 2016

W Karakorum ruch


W tych dniach wyrusza z wielu stron świata, aby spotkać się w Islamabadzie, międzynarodowa wyprawa na Nanga Parbat (8125 m n.p.m.). Hasło „międzynarodowa” doskonale określa jej charakter, ponieważ w jej skład wchodzi dziewiętnaście osób z dziewięciu krajów, w tym dwoje uczestników, którzy wyruszyli z Polski w niedzielę, 2 czerwca, i są już w Islamabadzie.

To Ola Dzik (to jej drugie spotkanie z tą górą), która będzie kierownikiem wyprawy, oraz Jacek Teler. Pozostali uczestnicy pochodzą z: Azerbejdżanu, Bułgarii, Kanady, Litwy, Łotwy, Rosji, Serbii oraz Ukrainy.

Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Świadczy o tym liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób. Pod względem wypadków śmiertelnych szczyt zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2 (8611 m n.p.m.).

Ekspedycja działać będzie od strony doliny Diamir. Plan zakłada wejście najczęściej dziś wybieraną przez wspinaczy drogą, pokonaną po raz pierwszy w 1962 roku przez niemiecki zespół pod kierownictwem Toniego Kinshofera.

W przypadku korzystnych warunków część spośród uczestników rozważa zmierzenie się z innymi drogami.

Na maj i czerwiec, po zakończeniu wyprawy na Dhaulagiri, zaplanował swoją wyprawę Marcin Miotk. Chciał wejść na Lhotse (8516 m n.p.m.) drogą normalną, od Kotła Zachodniego, w małym składzie, w stylu alpejskim i bez użycia tlenu. Jednak po nieudanej akcji na Dhaulagiri Marcin Miotk powrócił do kraju i zawiesił himalajski plan.

Kinga Baranowska zakończyła niedawno, niestety bez sukcesu, swoją wyprawę na Makalu, lecz wśród jej planów na ten rok znalazła się także wyprawa na Gasherbrum I i II. Wyprawa rusza pod górę w najbliższych dniach.

 

autor: Tomasz Markiewicz

 

 

Drukuj PDF