piątek, 05 sierpnia 2016

Kierunek Marks


Szczyt Karola Marksa 6726 m n.p.m. od północy (fot. www.marks-engels2013.blogspot.com/www.summitpost.org)


Wczoraj Polacy (Aleksander Kosicki, Tomasz Kosicki i Arkadiusz Pawłowski) wylecieli z Warszawy do stolicy Tadżykistanu, Duszanbe. Tam zamierzają wynająć dżipa i przejechać nim kilkaset kilometrów na południowy-wschód kraju, w góry Pamiru. A dokładniej – pod wschodnie pasmo Gór Szachardyjskich, którego najwyższym szczytem jest góra Karola Marksa.

– Szczyt był zdobyty w 1946 roku, ale potem, z tego co udało nam się ustalić, nie miał zbyt wielu wejść. Raczej na pewno nie było na nim Polaków – mówi Arkadiusz Pawłowski w rozmowie z Forum Extremum.

To właśnie brak pierwszego polskiego wejścia był między innymi powodem, dla którego wspinacze zdecydowali o celu swojej wyprawy.


Pokaż Szczyt Karola Marksa na większej mapie

– Zarówno ja, jak i Tomek Kosicki nie lubimy gór, w których jest masa ludzi. Kilkadziesiąt kilometrów dalej na północ jest Pik Lenina i tłumy. Szukaliśmy więc góry mniej uczęszczanej, dzikiej. No i fakt, że nie było tam jeszcze Polaków też nie jest bez znaczenia – tak Arkadiusz Pawłowski wyjaśnia wybór celu wyprawy.

Góra ma około 2900 metrów przewyższenia (z bazy na szczyt). Polacy chcą wejść południową stroną. Droga w niższych partiach wiedzie terenem skalno-śnieżnym, wyżej – lodowo-śnieżnym. Wycena w skali rosyjskiej to 4B (IV/V w skali UIAA).

– Takie są założenia. Którędy jednak będziemy dokładnie wchodzić, okaże się na miejscu. Wiele po prostu zależy od warunków, jakie zastaniemy na miejscu – mówi Arkadiusz Pawłowski.

Wspinacze zakładają, że byc może uda im się również wejśc na inne szczyty sześciotysięczne, których jest kilka w okolicy. Wyprawa wraca do Polski 16 sierpnia.

Postępy wyprayw można śledzić na oficjalnej stronie: www.marks-engels2013.blogspot.com.

 

Uczestnicy wyprawy:

Tomasz Kosicki, KW Warszawa
Doktorant na Norwegian University of Science and Technology. Miłośnik gór, podróży i przygód. Ma za sobą szereg wejść na szczyty 6-, 5- i 4-tysięczne, także solo w warunkach zimowych. Nie interesuje go kolekcjonowanie popularnych szczytów najprostszymi drogami. Hartu i wytrzymałości nabierał w norweskich górach zimą, szczególnie w jego ulubionym Trollheimen. Wspinał się także w Pamirze, Andach, Kaukazie, Atlasie, Alpach i oczywiście w Tatrach, do których zawsze z chęcią powraca.

 

 

Arkadiusz Pawłowski, KW Warszawa
Absolwent kierunku geografii na Uniwesytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pasjonat gór i wspinania, łączący swoje podróże z zainteresowaniami kulturowymi i fotografią. Ma na swoim koncie między innymi zimowe zdobycie obu wierzchołków Elbrusa, wejście na Grossglocknera, oraz szereg dróg wspinaczkowych w Alpach i Tatrach. Przygotowując się do swoich wypraw, uczestniczy w biegach przygodowych.

 

 

Aleksander Kosicki
Absolwent informatyki na Politechnice Warszawskiej. Miłośnik gór i pejzażu górskiego, podróżnik. Ostatnio szczególnie zainteresowany rejonem Azji Środkowej. Ma za sobą kilka szczytów w Alpach. Wspinał się także na Kaukazie, w norweskim Jotunheim, oraz w Tatrach. Na wyjeździe pragnie po raz pierwszy zmierzyć się z sześcioma tysiącami... a także spotkać z prawdziwą, nieskażoną przemysłem turystycznym kulturą tadżycką.

 

 

 

Zobacz relację z estońskiej wyprawy na Szczyt Karola Marksa w 2011 roku:

Część pierwsza

Część druga

Część trzecia

 

autor: Jakub Karp
 
 

Drukuj PDF