20 lutego 2014
Nanga, wszyscy w bazie
Tomasz Mackiewicz w bazie. (fot. Michał Obrycki/Nanga Dream)
Już niemal trzy miesiące trwa wyprawa Nanga Dream. Kilka dni temu Tomek Mackiewicz i Paweł Dunaj ruszyli w stronę szczytu Nanga Parbat. Do góry wyszli także Simone Moro i David Goettler. Polacy dotarli do C1 po czym zawrócili ze względu na słabe samopoczucie. Z kolei Moro i Goettler dotarli do namiotu rozstawionego przez Pawła Dunaja na wysokości około 6200 m n.p.m. (pomiędzy C2 i C3). Po spędzonej tam nocy również zdecydowali zejść z powodu bardzo silnego wiatru.
Obecnie obie wyprawy czekają w bazie na poprawę pogody.
O poprzednim wyjściu w górę czytaj w artykule Nanga - atak nieudany
Przeczytaj też wywiad z Pawłem Dunajem
Udało nam się połączyć z Tomaszem Mackiewiczem przez telefon satelitarny i zadać mu kilka pytań.
Tomek, jak się czujesz? Wydobrzałeś już? Czy pozostali są w dobrej formie?
Bardzo dobrze się czuję. Wszyscy są w idealnej formie. Żądni by jak najszybciej iść w górę.
Drugi raz próbowaliście uderzyć na górę. Zawróciliście dość szybko. Jak morale? Macie jeszcze siłę kolejny raz próbować?
Ostatnie wyjście było z założenia wyjściem bardziej aklimatyzacyjnym, aniżeli próbą ataku szczytowego. Wiedzieliśmy, że okno pogodowe jest bardzo krótkie, a już w C1 okazało się, że to nawet nie był lufcik. Generalnie cieszę się, żeśmy szybko zeszli, bo pogoda w dwójce (C2) była na tyle paskudna, że stracilibyśmy tylko niepotrzebnie energię.
Morale bardzo wysokie. Siły wciąż są i czekamy na pogodę, na możliwość wyjścia w górę.
A jak się czuje Simone i David? Są zmęczeni atakiem? Zawiedzeni że się nie udało?
To pytanie trzeba kierować do nich. Może bardziej zmęczeni czekaniem w bazie, aniżeli kolejnym nieudanym atakiem, ale to tylko nasze przypuszczenia.
Jakie macie plany na najbliższe dni - Wy i Simone z Davidem? Do kiedy chcecie działać w górach?
Na razie czekamy. Cel mamy jasno ustalony. Ale jesteśmy uzależnieni od pogody. Pozwolenie mamy do 8 marca, a wizy do 15 marca. Zobaczymy co się wydarzy do tego czasu.
Jak wygląda Wasza sytuacja z powrotem do Europy? Udało się zebrać środki? Czy jeszcze o tym nie myślicie?
Biletów nie mamy. Pieniądze za nie jeszcze nie zostały zwrócone. Choć to i tak nie będzie połowa kwoty nowego biletu powrotnego w jedną stronę. Na razie nie myślimy intensywnie zbyt o tym. Środków ciągle brakuje, bo ciągle pojawiają się nowe wydatki. A to przedłużenie wiz, a to przedłużenie serwisu itd. itp… Ogólnie przedłużenie wyprawy wiąże się z kosztami. Dzisiaj mamy już 83. dzień wyprawy. Dzięki naszym zbiórkom możliwe jest kontynuowanie akcji, aż do skutku. Bardzo za to wszystkim dziękujemy. Pozdrawiamy z Lattabo.