30 stycznia 2013
3 x 8000 km kajakiem
Freya Hoffmeister, właścicielka dwóch lodziarni i sklepu świątecznego z Husum na północy Niemiec, zdecydowanie nie nudzi się w życiu. Niegdyś trenowała gimnastykę, kulturystkę i skoki spadochronowe, ale w 1997 roku odkryła swoją prawdziwą pasję – kajakarstwo.
Obecnie należy do czołówki kajakarzy morskich na świecie. W 2007 roku w ciągu 33 dni opłynęła Islandię. Ma też w swoim dorobku pierwsze kobiece okrążenie (solo i bez wsparcia z zewnątrz) Wyspy Południowej w Nowej Zelandii. W 2009 roku, po 332 dniach i pokonaniu 14 tysięcy kilometrów, opłynęła Australię.
Teraz Hoffmeister jest w trakcie realizacji kolejnego wielkiego przedsięwzięcia – pierwszej w historii próby opłynięcia kajakiem Ameryki Południowej.
Wyprawa rozpoczęła się 30 sierpnia 2011 roku w Buenos Aires. Koniec – w tym samym miejscu w maju 2014 roku. Dokładnie w 50. urodziny kajakarki. W trzech ośmiomiesięcznych etapach Hoffmeister ma do pokonania 24 tysiące kilometrów wzdłuż wybrzeża kontynentu:
I etap: Buenos Aires (Argentyna) – Przylądek Horn – Valparaiso (Chile)
II etap: Quintero (Chile) - Kanał Panamski – Goergetown (Gujana)
III etap: Goergetown (Gujana) – Buenos Aires (Argentyna)
Sprzęt, jakiego używała na pierwszym etapie, to kajak Epic 18X Sport. W drugiej części wyprawy zamieniła go na ekspedycyjny model zbudowany specjalnie dla niej przez szwedzką firmę Point 65. W czasie wyprawy Hoffmeister śpi przede wszystkim w namiocie rozstawianym na brzegu. Korzysta również z obiektów znajdujących się przy trasie – baz straży przybrzeżnej i gościnności mieszkańców przybrzeżnych miejscowości. W trakcie zdarzających się co kilka dni lub tygodni przerw w wiosłowaniu załatwia sprawy logistyczne związane z dalszą podróżą.
Pierwsza część projektu – trasa z Buenos Aires przez Przylądek Horn do Valparaiso w Chile – zajęła kajakarce 247 dni (167 na wodzie). W tym czasie pokonała dystans 7676 kilometrów, płynąc średnio 46 kilometrów dziennie. Już w pierwszych dniach wiosłowania na południe wzdłuż argentyńskiego wybrzeża zdarzało jej się spędzać w kajaku więcej niż 30 godzin, między jednym a drugim biwakiem pokonując ponad 150 km.
Mimo, że Hoffmeister była na południu Ameryki w środku tamtejszego lata, niejednokrotnie w ciągu dnia doświadczała czterech pór roku. Zmienna pogoda, silne fale i wiatry dochodzące do 90 km/godz. często skutecznie uniemożliwiały poruszanie się kajakiem.
Najtrudniejsze było pokonanie Przylądka Horn. Hoffmeister dotarła tam 115. dnia wyprawy, dokładnie 1 stycznia 2012 roku. W tym czasie prędkość wiatru na tym obszarze osiągała 255 km/godz.
Emocjonujący był również etap przez Ziemię Ognistą i Patagonię, w pięknej scenerii fiordów, między pływającymi na wodzie blokami lodu. Z noclegami w namiocie na skalistym wybrzeżu. Zdarzały się za to długie odcinki pod wiatr i trudności nawigacyjne, powodujące konieczność przenoszenia sprzętu lądem.
Po kolejnych 4 miesiącach na kajaku, tym razem płynąc na północ wzdłuż wybrzeża Chile, Hoffmeister dotarła 2 maja 2012 roku do portu w Valparaiso. Po oficjalnym powitaniu przez władze i media, zakończyła pierwszy etap opływania Ameryki Południowej.
W przerwie między etapami Freya Hoffmeister wróciła na prawie 4 miesiące do Niemiec. W tym czasie miała okazję promować książkę, która ukazała się na początku 2012 roku. Książka Joe Glickmana „Fearless: One Woman, One Kayak, One Continent”, opowiada o dotychczasowych osiągnięciach Hoffmeister, między innymi o samotnym opłynięciu Australii.
Kolejna część wyprawy rozpoczęła się 25 sierpnia 2012 roku z chilijskiego portu Quintero. Tym razem na Niemkę czekały zdecydowanie cieplejsze i przyjaźniejsze strefy klimatyczne oraz stabilniejsza pogoda.
Przez pierwsze 4 miesiące Freya płynęła w towarzystwie swojego partnera, kajakarza Petera Unolda, dotychczas zajmującego się wsparciem logistycznym wyprawy. W połowie grudnia, po dopłynięciu do peruwiańskiego miasta Paita, oboje zrobili przerwę i na dwa tygodnie wrócili do Niemiec. 9 stycznia 2013 roku Hoffmeister znów wróciła do Ameryki, aby dalej, już samotnie, kontynuować podróż.
Obecnie Hoffmeister płynie już trzeci tydzień wzdłuż wybrzeża Ekwadoru, dziennie pokonując średnio 48 kilometrów. Ze względu na zagrożenie przestępczością korzysta z eskorty straży przybrzeżnej i nie biwakuje na dzikich plażach. Wpisy na jej blogu pojawiają się z dwudniowym opóźnieniem. W tej chwili kajakarka zbliża się do równika.
Od początku II etapu pokonała ponad 4600 kilometrów, a przed nią kolejne wyzwanie – zdobycie pozwolenia na przepłynięcie kajakiem Kanału Panamskiego.
autor: Jakub Czajkowski