19 kwietnia 2013
Szybcy na Everest
W góry najwyższe polscy himalaiści wyruszają z Tatr (fot. Forum Extremum)
Kinga Baranowska i Rafał Fronia zmierzają z karawaną pod swój cel – Makalu. W chwili obecnej aklimatyzują się w Hillary Base Camp, na wysokości 4800 m n.p.m. i 20 kwietnia ruszą do jednej z najwyżej położonych baz głównych w Himalajach, która znajduje się na wysokości 5600 m n.p.m.
Tymczasem pod Everestem robi się coraz bardziej tłoczno. Rosjanie Denis Urubko i Aleksiej Bołotow od kilku dni są w bazie głównej i odpoczywają po aklimatyzacji, w ramach której robili rekonesans, aby przyjrzeć się przebiegowi swojej drogi. Jak napisał Aleksiej Biołotow na swojej stronie internetowej: „Czy to wygląda strasznie? Tak! Powinniśmy zrobić to najszybciej, jak możliwe”.
W bazie przebywa również duet Simone Moro – Ueli Steck, który także odpoczywa – aklimatyzując się spędzili oni dwie noce w Bazie II, na wysokości 6500 m n.p.m. oraz zdobyli Ramię Zachodnie (7500 m n.p.m.). Włosko- szwajcarski duet konsekwentnie trzyma w tajemnicy swój plan.
Warto dodać, że Ueli nie jest jedynym „szybkobiegaczem”, który stawił się pod Everestem. Amerykanin Chad Kellog oraz Ekwadorczyk „Pato” Patricia Tissalema chcą ponownie spróbować swoich sił z górą gór, w stylu alpejskim, jak najszybciej.
Cel Ekwadorczyka jest o tyle ambitny, iż zakłada wejście na szczyt w ciągu jednego dnia, startując z Bazy Głównej. Amerykanin natomiast, jak to określił: „Ma swój algorytm na Everest” i w ciągu kilku najbliższych dni planuje rozpocząć wspinaczkę.
Autor: Tomasz Markiewicz