piątek, 05 sierpnia 2016

Urubko via Rock Band


Mt. Everest od północy (fot. Forum Extremum)


Denis Urubko i Aleksiej Bolotov 20 marca wyruszyli z Moskwy do Nepalu. Pojawili się tu jako jedna z pierwszych ekip zmierzających pod Mt. Everest.

O wyprawie czytaj również w artykule: Gorąco na Evereście.

Jednak Urubko i Bolotov w bazie pod górą gór zameldowali się jako jedni z ostatnich. A to dlatego, że od razu po przylocie do Nepalu rozpoczęli kilkudniową aklimatyzację. Zdążyli już zdobyć kilka szczytów i nocowali na wysokościach: 5800, 6700 i 7000 m n.p.m.

Po zejściu do Namche Bazar odpoczywali kilka dni i 13 kwietnia dotarli do bazy pod Mt. Everest. Tu przywitali ich m.in. Simone Moro i Ueli Steck, którzy nadal nie chcą zdradzić szczegółów planowanej wspinaczki.

Zgodnie z zapowiedziami, zespół Urubko – Bolotov ma zamiar wyruszyć na wspinaczkę bez środków telekomunikacji (m.in. telefonu satelitarnego). Jednak przebieg ich planowanej drogi jest doskonale widoczny z Kotła Zachodniego, z miejsca gdzie zwyczajowo zakładany jest obóz 2.

Ich linia ma przebiegać południowo-zachodnią ścianą, pomiędzy drogą poprowadzoną przez Brytyjczyków w roku 1975, a południowym filarem zdobytym przez Polaków w roku 1980.

Ze słów Denisa Urubko wynika, że „im wyżej, tym trudniej”, a największych trudności alpiniści spodziewają się na wysokości 8200 – 8400 m n.p.m. Szczególnie trudna może się okazać formacja skalna zwana Rock Band, którą bezskutecznie atakowały bądź przezornie omijały wszystkie dotychczasowe ekspedycje mierzące się z południowo-zachodnią ścianą Everestu.

Team  przewiduje, że wspinaczka zajmie około 5-6 dni, zaś zejście (drogą klasyczną) około 2 dni.

 

autor: Tomasz Markiewicz

 

 

Drukuj PDF