piątek, 05 sierpnia 2016

Bołotow nie żyje

gory-zachod


Denis Urubko i Aleksiej Bołotow 20 marca wyruszyli z Moskwy w kierunku najwyższego szczytu świata.

Himalaiści zamierzali poprowadzić nową drogę od strony nepalskiej, środkiem ściany południowo-zachodniej. Chcieli dokonać tego w wyjątkowy sposób – w stylu alpejskim, bez użycia tlenu, bez wsparcia Szerpów, a nawet bez użycia telefonu satelitarnego, który zdaniem Denisa Urubko odwraca jedynie uwagę od istoty przedsięwzięcia.

Po dotarciu do bazy pod Everestem zaliczyli kilka wyjść aklimatyzacyjnych, pokonując łatwą drogą coraz to wyższe wysokości. 6 maja przekroczyli barierę 8000 m n.p.m. i wrócili do bazy. Tu postanowili odpocząć kilka dni przed docelową wspinaczką.

Atak zaplanowano na dziś. Himalaiści zamierzali wspinać się po nieznanym terenie przez 8 dni i schodzić z góry kolejne dwa dni. Jak podaje portal www.mountain.ru, w ścianę zabrali ze sobą zapasy żywności tylko na 6 dni. Wszystko miało być podporządkowane stylowi „fast and light”.

Jeszcze wczoraj na swoim blogu Denis Urubko pisał: "Jeśli wszystko będzie dobrze, to jutro rano, 15 maja, Bołotow i ja w świetle czołówek opuścimy bazę. Tak jak Szerpowie będziemy stukać butami po morenie. Tylko my w drugą stronę".

Wspinacze wyruszyli na nową drogę około godz. 3 nad ranem lokalnego czasu.

Dziś, kilkadziesiąt minut temu, obiegła świat informacja, że Aleksiej Bołotow nie żyje.

Wspomniany wyżej portal cytuje informacje od Denisa Urubko:

"Nie wiem jak to napisać.
15 maja 2013 o godz. 5 Aleksiej Bołotow zjeżdżał na linie.
Na ostrej skalnej krawędzi lina pękła.
Bołotow spadł skalnym kuluarem około 300 metrów w dół.
Śmierć była natychmiastowa.
Kondolencje dla rodziny i przyjaciół, i każdego, kto znał Aleksieja.
Przepraszam ... ".

Ciało Aleksieja Bołotowa zostało odnalezione przez Szerpę na Lodowcu Khumbu, na wysokości 5600 m n.p.m.

Przed wyprawą Denis Urubko mówił: „(Nasza wyprawa) to czysty alpinizm, a my jesteśmy tylko dwójką przyjaciół, którzy są gotowi ciężko pracować i umrzeć, jeśli to konieczne”.

Aleksiej Bołotow miał 50 lat. Żonę i dwie córki. Na wspinaczkowym koncie 5 ośmiotysięczników. W tym nową drogę na zachodniej ścianie Makalu w 1997 roku (za co otrzymał „Złoty czekan”) oraz nową drogę na zachodniej ścianie K2 w 2007 roku.

 

autor: Jakub Karp

 

Drukuj PDF