piątek, 05 sierpnia 2016

95 mil od Bermudów


Aleksander Doba na Atlantyku (źródło: www.aleksanderdoba.pl)


W październiku 2013 roku Aleksander Doba wyruszył z Portugalii z zamiarem dopłynięcia na Florydę. Od dłuższego czasu kajakarz zmagał się z niekorzystnymi wiatrami. 13 lutego z kolei poinformował o uszkodzonym sterze. Pomimo kłopotów 67-letni Aleksander Doba nie daje za wygraną. Zależy mu na samodzielnym ukończeniu wyprawy. Ze skrzyni zrobił zapasowy ster i próbuje samodzielnie dopłynąć na Bermudy.

O wyprawie Aleksandra Doby czytaj w artykułach:
Doba bez steru.
Doba na łasce wiatrów.
Doba poza łącznością
.

Oto relacja z wczorajszego spotkania z kajakarzem (źródło: www.aleksanderdoba.pl):
20 lutego 2014 wynajęty przez TVP1 kuter rybacki "Frog Cutter" spotkał się krótko z Olkiem ok. 95 mil od brzegów Bermudów.
Olek jest w doskonałej kondycji fizycznej i psychicznej. Pozdrawia wszystkich i ... przepraszał, że życzenia noworoczne od niego nie doszły.
Olek nie prosił i nie zaakceptował niczego od nas. Za to poczęstował gości czekoladą - ale sam nawet owoców nie wziął. Samodzielne płynięcie Olka nie zostało zakłócone.
Mówi, że ma żywności jeszcze na 4-6 tygodni i...niczego mu nie brakuje poza kontaktem z ludźmi. Olek zrobił zapasowy ster. Użył do tego materiału ze skrzynki zapasowej na jedzenie.
Olek kategorycznie powiedział, że płynie sam do Bermudów, naprawi ster (zapasowy psuje mu się często), a później zadecyduje co dalej.
(Relacja: Piotr Chmieliński)

Drukuj PDF