piątek, 01 kwietnia 2016

Kajak bez pływaka

olek-doba
Pływak - istotny element chroniący kajak przed wywrotką (fot. Piotr Chmieliński)


W ubiegłą niedzielę Aleksander Doba wraz z kajakiem wyruszył w dalszą podróż z Bermudów ─ na pokładzie żaglowca "Spirit of Bermuda".

Czytaj o tym w artykule: Doba znów płynie.

We wtorek, 25 marca, żaglowiec znalazł się na pozycji, na której miało dojść do zwodowania kajaka. Niestety, jak się później okazało, "Spirit of Bermuda" był o 30 mil morskich dalej na północ, niż zakładano.

─ Załoga mało profesjonalnie wodowała kajak. Fala była wysoka na około trzy metry. Kajak obijał się o burtę i relingi. Olkowi udało się ochronić ster, niestety dwa pałąki zostały złamane ─ relacjonuje wodowanie Andrzej Armiński, sponsor i koordynator rejsu Aleksandra Doby.

Pałąki, czy też dokładniej pływak, to integralna część konstrukcji kajaka, która zapewniała, że kajak nie wyrwóci się dnem do góry, a jeśli nawet - to po wywrotce wstanie do właściwej pozycji.

─ Pałąki pękły u samej podstawy. Złożyły się tak, że nawet nie dało się wejść do kokpitu. Olek odpiłował je piłką ─ wyjaśnia Andrzej Armiński.

Tym samym kajak stracił nie tylko pływak, ale również światło pozycyjne oraz reflektor radarowy, dzięki któremu statki mogły namierzyć małą jednostkę.

Polski kajakarz został też postawiony przed trudnym wyborem. Pani kapitan żaglowca Denise Riviere dała mu godzinę na podjęcie decyzji, czy płynie w swój samotny rejs, czy też wraca na Bermudy. Swoje stanowisko i krótki czas na decyzję tłumaczyła nadciągającym sztormem.

Aleksander Doba popływał wokół żaglowca i uznał, że jednak będzie kontynuował rejs. Kajak najwyraźniej nie został na tyle uszkodzony, by nabierać wody. Jeśli jednak duża fala przewróci go dnem do góry, samotny kajakarz prawdopodobnie nie będzie go w stanie odwrócić.

─ Muszę przyznać, że to co teraz robi Olek jest trochę na siłę ─ przyznaje Andrzej Armiński.

Od wtorku Aleksander Doba odpłynął na południe, południowy-zachód, około jednego stopnia szerokości geograficznej (111 kilometrów, 60 mil morskich). Do wybrzeży Florydy ─ na zachód ─ pozostało mu około 700 mil morskich. W najbliższych dniach pogoda jednak nie będzie sprzyjać kajakarzowi ─ zapowiada się przeciwny wiatr.

autor: Jakub Karp

 

Drukuj PDF