15 marca 2013
Łyżwami najszybciej
Bajkał zimą (fot. Grupa Chate.pl)
Od 27 lutego para Irlandczyków, Clare O’ Leary i Mike O’ Shea, przemierza wzdłuż (z południa na północ) zamarznięte jezioro Bajkał.
O wyprawie Irlandczyków i innych wyprawach przez Bajkał czytaj w artykule: Lodem przez Bajkał.
O pierwszym polskim przejściu zamarzniętego Bajkału z południa na północ czytaj w relacji: Przez morze lodu.
Irlandczycy przemierzają zamarznięte jezioro w szybkim tempie. Do 14 marca włącznie przeszli 426 kilometry (z planowanych ponad 700 kilometrów). Daje to średnio prawie 33 kilometry, nie licząc jednak do średniej trzech dni przerwy (w tym wypadku średnia to niecałe 27 kilometry). Irlandczycy są już zatem za połową całej trasy. Para ciągnie cały swój ekwipunek na sankach, a porusza się na nartach, piechotą lub na łyżwach – w zależności od warunków.
Co ciekawe, para najszybciej pokonuje kilometry na łyżwach. Wówczas nie ciągną sanek z ekwipunkiem (tak jak w przypadku marszu), lecz pchają je przed sobą za pomocą specjalnych uchwytów. Na łyżwy jednak nie zawsze są odpowiednie warunki (duża warstwa śniegu lub nierówny lód).
Clare O’ Leary i Mike O’ Shea po dziewięciu dniach marszu, 8 marca, zrobili trzydniową przerwę. 8 marca (ubiegły piątek) byli zmuszeni spędzić cały dzień w namiocie z powodu zawiei śnieżnej. Dwa kolejne dni postanowili wykorzystać na odpoczynek, tym bardziej, że był weekend. Irlandczycy akurat znajdowali się na północnym skraju Olchonu – największej na Bajkale wyspy. Jest to obszar często odwiedzany przez turystów. Znajduje się tu kilka ośrodków wypoczynkowych. Dzięki temu Irlandczycy mogli skorzystać z gorącego prysznica, a także udało im się kupić domowe posiłki. Dni odpoczynkowe wykorzystali także na drobne naprawy. Kupili również nowe paliwo do kuchenki (poprzednie było słabej jakości), dzięki czemu poświęcają teraz aż o 1,5 godziny dziennie mniej na gotowanie!
11 marca Irlandczycy znów wyruszyli i wyraźnie wypoczęli, bo pierwszego dnia po przerwie pokonali aż 42 kilometry. Ostatnie dni (12-14 marca) są ciężkie ze względu na duże opady śniegu i silne wiatry. 13 marca wiał tak silny wiatr, że postanowili schować się w lesie na brzegu jeziora i tam rozbić obóz.
Za Olchonem irlandzka para ma powody do narzekania. Lód jest nierówny i nie ma możliwości jazdy na łyżwach. A powrót do liofilizowanych posiłków – najczęściej jedzą spaghetti bolognese – po skosztowaniu specjałów rosyjskiej kuchni, nie jest łatwy.
Przemierzenie Bajkału to dopiero pierwszy etap „The Ice Project”, który zakłada przejście większych lodowców na całym świecie. Irlandczycy działają szybko, bo za pośrednictwem przyjaciół, ich sprzęt został już wysłany na Islandię. Tam zamierzają za kilka tygodni zrealizować kolejny marsz – przejście przez lodowiec wyspy, Vatnajokull.
autor: Joanna Mostowska