18 maja 2013
Pomagający prąd
Sarah Outen (fot. www.sarahouten.com)
Brytyjka Sarah Outen, okrążająca świat o sile własnych mięśni, płynie już czwarty tydzień z Japonii do Ameryki Północnej łodzią wiosłową. Dotychczas pokonała samotnie już ponad 700 mil morskich (1296 kilometrów) Pacyfiku.
Od startu jej trasa pokrywa się z przebiegiem potężnego ciepłego prądu oceanicznego Kuro Siwo (Kuroshio) wzłuż południowo-wschodnich wybrzeży Wysp Japońskich. Jego prędkość oscyluje w granicach 2-6 km/godz. Dzięki niemu Outen może zdecydowanie szybciej płynąć. Niedługo jednak Kuro Siwo osłabnie (zderzy się z zimnym północnym prądem Oja Siwo) i Brytyjka będzie musiała wkładać bardzo duży wysiłek w wiosłowanie.
W ostatnich dniach było trochę czasu na odpoczynek. To oznaczało codzienne prace – korespondencja, pranie i odsalanie wody. Nowoczesna odsalarka przy pełnych bateriach pozwala na przerobienie nawet 25 litrów wody morskiej w ciągu godziny.
Ostatnie dni to również silny wiatr (osiągał w porywach do 75 km/godz.), przeciwny (SSE) do jej kierunku płynięcia. Dzięki dryfkotwie łodzi nie zniosło jednak zbyt mocno z kursu.
Sarah Outen ma towarzystwo. Nad jej łodzią co jakiś czas krążą albatrosy. Spotkała też żółwia morskiego, wyraźnie zaciekawionego jej łodzią - "Szczęśliwymi skarpetkami".
autor: Jakub Czajkowski