piątek, 05 sierpnia 2016

Koperski w blokach


Romuald Koperski w porcie w Choshi (fot. www.transpacyfiksolo.pl)


Polak, który zamierza jako trzecia osoba w historii przepłynąć Ocean Spokojny łodzią wiosłową, już ponad tydzień jest w Japonii. Do Tokio poleciał z kraju w piątek, 14 czerwca.

Więcej o wyprawie Romualda Koperskiego czytaj w artykule: Koperski na pianiście.
Przeczytaj wywiad z Romualdem Koperskim: Byka za rogi i przez ocean.

We wtorek, 18 czerwca, Polak dał mini-koncert fortepianowy w polskiej ambasadzie w Tokio. Następnego dnia jego łódź przypłynęła kontenerowcem do tokijskiego portu.

W piątek, 21 czerwca, udało się ją odprawić na cle. Wcześniej informowaliśmy, że mogą być kłopoty z wwiezieniem prowiantu do Japonii. Romuald Koperski wyjaśniał, że został popełniony błąd podczas nadawania kontenera, i zamiast „tranzytu” przesyłka została oznaczona jako „wwóz do Japoni”.

– Łódź udało się cudem odprawić, dzięki pomocy Ambasady RP. To pierwszy przypadek, że Japończycy się nagięli. Wszyscy poprzednicy, którzy wypływali, kupowali żywność tutaj – poinformował nas wioślarz w korespondencji za pośrednictwem poczty e-mail.

Następnego dnia, w sobotę, 22 czerwca, łódź na odkrytej ciężarówce pojechała na miejsce startu, do miejscowości Choshi. To miasto leżące niecałe 100 kilometrów od Tokio. Choshi znajduje się na najdalej na wschód wysuniętym półwyspie wyspy Honsiu (35°44’ N, 140°50’ E).  

Dziś Romuald Koperski przechodzi odprawę paszportową i celną. Będzie gotowy do startu, jednak… na razie prawdopodobnie nie wypłynie.

– Jest załamanie pogody i spodziewane jest jeszcze gorsze. W Japonii pora deszczowa, niże zalegają nad krajem – wyjaśnia wioślarz w korespondencji z Forum Extremum.

Obecnie nad Japonią zalega głęboki niż. W najbliższych dniach, po niewielkiej poprawie pogody, nadciągnie kolejny.  Stan morza nie jest sprzyjający. Fale sięgają jednego metra, a w czwartek ich wysokość osiągnie prawie trzy metry.

Nie sprzyjają także wiatry, które wieją z północnego-wschodu. Romuald Koperski właśnie w tym kierunku, na północny-wschód, musi wiosłować.

– Albo zaryzykuję i wyjdę w sztormie, ale przy sprzyjającym wietrze, albo przeczekam do około 29 czerwca. Chyba nierozsądne będzie wyjście w zła pogodę, ale zobaczę – pisze w korespondencji Koperski.
Jak przyznaje, nie może się już doczekać wyjścia w morze:

– Marzę o oceanie. Mam już dosyć urzędowych papierków, planowania, wyścigu z czasem. To było wielkie logistyczne przedsięwzięcie. Jestem dumny, że temu podołałem. A teraz – trzeba tylko przepłynąć na drugą stronę...

Od 58 dni na morzu jest Sarah Outen. Brytyjka próbuje pokonać tę samą trasę, do której przymierza się Romuald Koperski.

Więcej o wyprawie Sarah Outen czytaj w artykule: Kobieta przez Pacyfik.
Przeczytaj wywiad z Sarah Outen: Skarpetkami przez ocean.

Brytyjka przez prawie miesiąc praktycznie nie posunęła się na wschód. 23 maja wpłynęła w silny prąd i przeciwne wiatry. W kolejnych tygodniach znosiło ją na południe i na zachód. Dopiero 19 czerwca wróciła niemal w to samo miejsce, w którym była 23 maja – po zatoczeniu ogromnej pętli. Teraz zmierza na północny-wschód.

Oto trasa przepłynięta przez Sarah Outen

 

autor: Jakub Karp

 

Ceneo

 

Drukuj PDF